Categories: Aktualności, Galerie, Wydarzenie

Pielgrzymka do Ziemi Świętej – dzień 1

Nasza pielgrzymka wyruszyła z Liskowa kwadrans po północy, a to znaczy, że wszyscy zarwaliśmy noc. Ale cóż z tego?

Wyruszamy w pielgrzymkę do ziemi Jezusa, więc drobne wyrzeczenie na pewno nie zaszkodzi. Niektórzy musieli dojechać z daleka, nawet zza Poznania, ale wszyscy byli na czas i to jest najważniejsze. Juz na lotnisku we Wrocławiu poznaliśmy naszego pilota, panią Ewę, i naszego przewodnika, ks. dra Krzysztofa, którzy natychmiast zajęli się naszą grupą wyjaśniając wszystkie niuanse podróżowania do Ziemi Świętej, które mimo wszystko różni się od innych pielgrzymek.A potem spokojny przelot do Tel Avivu trwający nieco ponad 3 i pół godziny i już mogliśmy oddychać gorącym powietrzem Biskiego Wschodu. Nasz kierowca ma na imię Sabri, jest Arabem, obywatelem Izreaela z Hajfy. To on będzie nas woził przez cały nasz pobyt.

Co udało nam się zobaczyć już pierwszego dnia?
Najpierw udaliśmy się do Cezarei nad Morzem Śródziemnym, gdzi przy resztkach dawnego aqueducktu mogliśmy przypomnieć sobie czasy św. Pawła i jego perypetie z sądami.
W 25 roku przed Chr. Herod Wielki rozpoczął budowę portu przy Morzu Śródziemnym w mieście należącym niegdyś do Fenicjan. Nadał mu imię na cześć Cezara Augusta: Cezarea Nadmorska.
Było to przedsięwzięcie niecodzienne. Król postanowił wybudować port nie w zatoce, lecz przy prostej linii brzegowej. Z tego powodu konieczne stało się postawienie falochronów, do budowy których używano tufu wulkanicznego przywożonego aż z Wezuwiusza. Pył wraz z kamieniami wkładano w drewniane skrzynki, a te zatapiano w wodzie. Tak powstawały falochrony.
Z czasów rzymskich do dziś pozostały resztki amfiteatru, murów miejskich, świątyni Augusta, wspomnianego portu, hipodromu o długości czterystu metrów oraz akweduktu. Okazuje się, że prefekt Judei Poncjusz Piłat rezydował przez pewien czas w Cezarei. Tu diakon Filip jako pierwszy głosił Dobrą Nowinę, tu drzwi Kościoła otworzyły się dla pogan, tu także w latach 58–60 przebywał więziony Paweł.

Z Cezarei udajemy się na Górę Karmel. Góra Karmel w szczególny sposób związana jest ze świętym prorokiem Eliaszem, który na niej przebywał. Dramatyczne dzieje św. Eliasza – współpatrona zakonu karmelitańskiego – opisane są w Pierwszej Księdze Królewskiej. To właśnie na Karmelu św. Eliasz złożył ofiarę przyjętą przez Boga, przez co rozgromił kapłanów Baala. Na Karmelu przebywał też uczeń Eliasza, św. Elizeusz. Życie pustelnicze na górze Karmel szczególnie rozkwitło w czasach władania Ziemią Świętą przez krzyżowców. W początkach XIII w. pojawiła się idea nadania pustelnikom reguły. Uczynił to św. Brokard wspólnie z patriarchą Jerozolimy – św. Albertem z Vercelli. Tak powstał zakon karmelitański – zakon pustelników Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel. Eremici zbudowali na Karmelu świątyńkę ku czci Matki Bożej. Dziś wznosi się tam sanktuarium „Stella Maris”, a pod prezbiterium bazyliki klasztornej znajduje się udokumentowana tradycją grota św. Eliasza. To właśnie tutaj sprawowaliśmy naszą pierwszą pielgrzymkową Eucharystię.
Kolejnym miejscem, cudownym, które nawiedzamy są ogrody bahaickie. Tarasy okalające Mauzoleum Bába budowane przez ponad 10 lat zostały otwarte w maju 2001 roku. Rozciągające się na kilometr ogrody składają się z 19 tarasów schodzących kaskadą w dół zboczem góry. Pośrodku nich, na dziesiątym tarasie znajduje się przykryte złotą kopułą Sanktuarium Bába. Spacerując po ogrodach na każdym kroku widać pietyzm i dbałość o szczegóły. Przechadzając się można dostrzec żywopłoty z santoliny i duranty. Na częściach bocznych każdego tarasu rosną odporne na suszę, mało wymagające sukulenty, oleandry, rozmaryn, oliwki, dżakarandy i plumerie. Pielęgnacją ogrodów zajmuje się sto osób, a my musieliśmy zejść w dół po 700 stopniach.

I wreszcie ostatnim miejscem, które odwiedzamy jest Akka. Akka (inaczej Acre, hebr. Akko, arab. Akka) to jedno z zaledwie dwóch zabytkowych miast na wybrzeżu izraelskim. Zwłaszcza stara dzielnica Akki dzięki zamieszkującej ją społeczności arabskiej zachowała niezwykły koloryt orientalnego miasta. Otoczona potężnymi fortyfikacjami stara Akka była ostatnią twierdzą krzyżowców, a także jednym z głównych portów Palestyny w kolejnych wiekach. Pozwalamy sobie na długi spacer po murach i sarej dzielnicy, mijając liczne meczety, do kórych jako niewierni nie możemy wejść. Zwłaszcza panie, widząc kobiety w burkach nie mają najmniejszej ochoty na zmianę religii.

Z Akki jedziemy prosto do hotelu w Nazarecie. Jutro kolejne atrakcje.