To ostatni dzień, który spędzimy w całości jako grupa samodzielna. Naszym celem jest Łobodno. Wyruszamy niemal punktualnie o 7.00 rano.

Kolejny dzień naszego pielgrzymowania. Kontuzje, odciski, pęcherze, ścięgna dają się już dość mocno we znaki ale nikt się nie poddaje. Dzisiaj mamy zaplanowaną Mszę św. w kościele św. Józefa, a przy kościele również obiad. Głównym celebransem jest dzisiaj ks. Piotr, a ks. Andrzej Szulc głosi Słowo Boże. Tradycyjnie mamy piękną oprawę muzyczną, a natychmiast po Mszy Świętej jest obiad przygotowany i przywieziony przez własciecieli i pracowników restauracji Złota Reneta z Liskowa. Przybyło też sporo mieszkańców Dębska. Obiad dwudaniowy z deserem. Fantastyczny. Można jak zresztą i w inne dni śmiało iść po dokładkę, dla wszystkich wystarczy.

Nocleg mamy w remizie w Łobodnie. Tym razem dość szybko udaje się dokonać wieczornej toalety, ponieważ możmy skorzystać z pryszniców na stadionie.

Dzisiaj mamy w planie pogodny wieczór z prezentacją wszystkich obecnych grupie „grup etnicznych” a także chrzest tych, którzy idą po raz pierwszy. Deszcz próbuje pokrzyzować te plany, ale my sobie radzimy organizując wszystko w sali, pomiędzy naszymi „legowiskami”. Zabawa jest przednia, masa radości, masa śmiechu. Oprócz grup z naszej parafii prezentują się grupy z dekanatu: Goszczanów, Przespolew i Dębsko (ksiądz Mariusz ma dla nas również bajkę), a także Pleszew, Kalisz i Warszawa. W sumie, każdy ma dla wszystkich coś wesołego. Na zakończenie wszyscy pierwszoroczni muszą przejść pomiędzy kordonem najroślejszych braci i po drodze otrzymują „chrzest bojowy”.

Dzień kończymy Apelem Jasnogórskim. Jutro dotrzemy na Jasną Górę i będziemy brać udział w Apelu już tam, na miejscu.