Categories: Aktualności, Ogłoszenia, Z historii

Znikający Jezus: dlaczego zasłaniamy krzyże?

Widok krzyża zasłoniętego fioletowym najczęściej płótnem nie dziwi katolików, którzy systematycznie odwiedzają świątynie w Wielkim Poście, ale pewnie nie wszyscy potrafilibyśmy wyjaśnić sens tego znaku.

W różnych kulturach ten zwyczaj dotyczy nie tylko krzyża, ale i innych figur znajdujących się w prezbiterium. Wydaje się, że początków obecnej praktyki należy szukać w średniowieczu.

W X i XI wieku w Anglii, Francji i na terenie Niemiec (według niektórych źródeł w Niemczech już w IX wieku) używano w okresie Wielkiego Postu specjalnej kotary z białego bądź fioletowego materiału, na której namalowane były krzyże i sceny z męki Pańskiej, oddzielającej całe prezbiterium wraz z ołtarzem od wiernych. Kotara mogła być otwierana w połowie w niektórych momentach Mszy Świętej, na przykład podczas Komunii. Zasłona była nazywana „głodowym przybraniem” albo „postnym welonem” co nie powinno dziwić, ponieważ wierni byli pozbawieni widoku ołtarza Pańskiego i mogli odczuwać związany z tym, duchowy głód. Punktem kulminacyjnym tej wielkopostnej praktyki było usunięcie bądź rozdarcie tej kurtyny podczas lektury Męki Pańskiej (wówczas w Wielką Środę) na słowa: „zasłona przybytku rozdarła się na dwoje”. Zwyczaj wielkopostnej kurtyny zaniknął niemal zupełnie w Europie, a przetrwał jedynie w zmienionych formach w nielicznych miejscach, jak Sevilla czy Palermo.

Trzeba jednak powiedzieć, że również od dziesiątego, mniej więcej, wieku istniał zwyczaj zakrywania krzyży i figur w sposób, jaki znamy do dzisiaj, czyli każdą z osobna. W tym wypadku używało się zwykłego, najczęściej prostokątnego kawałka fioletowego materiału bez żadnych ozdób, którym zakrywało się figurę czy krzyż. Od roku 1885 ustalono, że zasłania się figury, krzyż w ołtarzu głównym i krzyż procesyjny, natomiast nie musiały być zasłonięte stacje Drogi krzyżowej i witraże. Mszał z roku 1960 zalecał zasłanianie figur, natomiast obecnie używany Mszał Pawła VI pozostawia to w gestii Konferencji Biskupów. Oczywiście praktyki te wyglądają różnie w różnych krajach a nawet w różnych diecezjach.

Kiedy zasłaniamy?

Tradycyjnie welony były zakładane przed pierwszymi nieszporami bądź przed Mszą wigilijną V Niedzieli Wielkiego Postu, która wówczas nazywała się Niedzielą Męki Pańskiej (papież Paweł VI zarezerwował ten tytuł dla następnej niedzieli i dlatego obecnie nazywamy Niedzielę Palmową Niedzielą Męki Pańskiej). Przed rokiem 1960 w V Niedzielę Wielkiego Postu zawsze czytało się fragment Ewangelii, który mówił o Jezusie wychodzącym ze świątyni i ukrywającym się przez Żydami próbującymi Go ukamienować (J 8,59). Obecnie w niektórych krajach krzyże i figury zasłania się dopiero po Mszy Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek. Natomiast w Polsce krzyże zasłania się tradycyjniew V Niedzielę Wielkiego Postu. Odsłonięcie krzyża następuje podczas sugestywnej ceremonii w Wielki Piątek, natomiast figury, jeśli były zasłonięte odsłania się przed Wigilią Paschalną.

Pytanie najważniejsze: dlaczego?

Niektórzy autorzy tłumaczą tak stosowanie wielkopostnej kotary jak i zakrywanie figur i krzyży zwykłą koniecznością uzmysłowienia prostym niepiśmiennym wiernym, że jest Wielki Post. Inni twierdzą, że jest to pozostałość wczesnochrześcijańskich praktyk publicznej pokuty, kiedy to penitenci byli rytualnie usuwani z kościoła na początku Wielkiego Postu. Kiedy ta praktyka została poddana w wątpliwość, bo przecież cały lud przyjmując znak popiołu w Środę Popielcową symbolicznie wchodzi na drogę pokuty, i nie było dłużej możliwe usuwanie ludzi z kościoła, zaczęto stosować kotarę zasłaniającą ołtarz, czy przykrywać krzyże i figury, dopóki lud się nie pojedna z Bogiem na Wielkanoc. Oczywiście sugestywna pozostaje podana wyżej motywacja mówiąca o Jezusie, który się „ukrywa”, schodzi z widoku, która jest związana ze słowami Ewangelii czytanymi niegdyś w V Niedzielę Wielkiego Postu.

***

Przyznam się, że do napisania tego tekstu skłoniło mnie odkrycie dotyczące ołtarza głównego w kościele, w którym modliłem się wielokrotnie mieszkając w Nowym Jorku. Otóż w ołtarzu jest krzyż z Panem Jezusem, który został tak skonstruowany, że nie trzeba go w ogóle zasłaniać w Wielkim Poście, ponieważ wystarczy go przekręcić o 180 stopni i Pan Jezus… znika, ukrywa się, schodzi z pola widzenia.

To dobrze, że nasze świątynie pomagają nam przeżywać żałobę ze względu na cierpienie i śmierć Chrystusa. W wiejskich obszarach Irlandii po dziś dzień istnieje tradycja, aby po śmierci kogoś z rodziny odwracać obrazy przodem do ściany. W wielu kulturach kobiety na znak żałoby zakrywają twarze welonem. Zasłonięte krzyże i figury na czas przeżywania Męki i Śmierci Pana potęgują w świątyni napięcie, którego kulminacją będzie Zmartwychwstanie Pana.

ks. Andrzej Antoni Klimek