Categories: Aktualności, Galerie, Wydarzenie

Marsz Świętych i Błogosławionych

W wigilię Uroczystości Wszystkich Świętych piękny marsz Świętych i Błogosławionych wyruszył z kościoła na cmentarz.

 

W wigilę uroczystości Wszystkich Świętych coraz częściej małpuje się u nas pochodzącą z obcych nam kultur zabawę zwaną Halloween.

Nawet w szkołach i przedszkolach oswaja się w ten sposób dzieci z klimatami demonicznymi a przede wszystkim z brzydactwem. Bagatelizuje się fakt, że dzieci, przebierając się za czarowników czy kościotrupy “bawią się” w strachy, a to nie jest dobra zabawa. Dominującymi kolorami są czerń i pomarańcz, a najczęstszą symboliką czaszka, piszczele, a więc tzw. symbole cmentarne, które często łączone są z satanizmem. Oznacza to dotykanie rzeczywistości niebezpiecznej duchowo, gdyż identyfikacja z tymi postaciami nie musi być wyłącznie psychologiczna, ale może dotyczyć wymiarów duchowych. Być może wiele dzieci szybko o tych zabawach zapomni, ale być może niektóre “wciągną” się w tematykę i ciekawość poprowadzi ich w kierunku rzeczy, które mogą być bardzo dla nich niebezpieczne.

 

Ale nie o tym chcemy tutaj dzisiaj pisać. Chcemy pisać o naszym chrześcijańskim podejściu do tematyki zmarłych i świętych. Właśnie dlatego staramy się od kilku lat zaprosić dzieci, aby wieczór przed uroczystością Wszystkich Świętych spędzić razem, nie dobijając się do drzwi domów w brzydkim i strasznym przebraniu, ale w pięknych strojach odwołujących się do naszych Świętych i Błogosławionych chwalić Boga w świątyni, nawiedzić zmarłych spoczywających na cmentarzu i pomodlić się za nich, a na koniec wypić gorącą czekoladę.

 

W tym wlaśnie celu, w niedzielę wieczorem 31 października, spotkaliśmy się ponownie w kościele, mimo że byliśmy wszyscy rano na Mszy Świętej. Ale na Mszy byliśmy po prostu sobą, a na wieczornym spotkaniu każdy był kimś innym: na przykład ks. Mateusz był Achaniołem Rafałem. Ksiądz proboszcz twierdził, że był św. Janem Vianneyem, patronem proboszczów, ale ciężko było mu uwierzyć, bo św. Jan Vianney był przecież bardzo chudy i miał dość długie włosy, a nasz proboszcz, hmmm… No, ale oprócz nich było całe mnóstwo aniołów, w tym siostra Marzena i wielu Świętych. Ciężko nawet wszystkich wymienić, ale popatrzcie na zdjęcia, może sami rozpoznacie. Na pewno był św. Franciszek, św. Cecylia patronka muzyków i chórów, św. Jan Paweł II, św. Mateusz, kilku św. Mikołajów, św. Florian od gaszenia pożarów, św. Jadwiga i wielu, wielu innych. Kilka dziewcząt wybrało sobie za wzór świętości Najświętszą Maryję Pannę i nie zabrakło również Świętego Józefa.

 

W kościele pomodliliśmy się wszyscy litanią do Wszystkich Świętych,
a potem wyruszyła procesja Świętych i Błogosławionych na cmentarz. Były z nami nasze gitarzystki Zuzia i Michasia i przez całą drogę śpiewaliśmy radosne piosenki. Na cmentarzu zgromadziliśmy się przy grobie ks. Prałata Wacława Blizińskiego i odmówiliśmy dziesiątek Różańca za wszystkich zmarłych.

 

Potem procesja ruszyła w drogę powrotną, ale już nie do kościoła, a na salkę na plebanii, gdzie na wszystkich czekała gorąca czekolada, słodycze i góry chipsów, można nawet było zaopatrzyć się na drogę powrotną do domu. W tym roku nie wybieraliśmy najładniejszego przebrania, ponieważ wszyscy Święci byli przepiękni!

Fot. Agnieszka Gierosz – Szałek