Parafialny odpust Wszystkich Świętych

Mimo niesprzyjających warunków związanych z pandemicznymi restrykcjami przeżyliśmy 8 listopada nasze parafialne imieniny – odpust ku czci Wszystkich Świętych.

Kościół istnieje już prawie 2000 lat i ma wiele wiekowych tradycji, ale to nie znaczy, że nie tworzą się nowe, które często w rzeczywistości sięgają do tego co już było, a czasami są odpowiedzią na znaki czasu.

Nasza parafia nosi imię Wszystkich Świętych ale wiadomo, że dzień dedykowanej im uroczystości jest zdominowany – mimo wszystko – przez celebracje na cmentarzu i myśli zamiast ku Świętym biegną ku zmarłym. Dlatego od pięciu lat staramy się, korzystając z oktawy uroczystości, celebrować nasz parafialny odpust w pierwszą niedzielę po Uroczystości Wszystkich Świętych.

To nasze celebrowanie z roku na rok się rozszerza i pogłębia. Od trzech lat dzieci z Przedszkola Sióstr Służebniczek podczas Sumy Odpustowej przygotowują przepiękną procesję z darami, w której przychodzą do ołtarza różni Święci, zwłaszcza patronowie naszej Ojczyzny i z niej pochodzący, ale nie tylko. W ubiegłym roku dołożyliśmy również w Wigilię Uroczystości Marsz Świętych na Cmentarz a potem na gorącą czekoladę na plebanii.

I szczerze mówiąc, w tym roku tego wszystkiego nam brakowało, ale musieliśmy się podporządkować restrykcjom zaordynowanym przez rządzących, zgodnie z tym do czego zachęca św. Paweł w Liście do Tytusa:

“Przypominaj wszystkim, że powinni podporządkować się zwierzchnim władzom, słuchać ich i okazywać gotowość do wszelkiego dobrego czynu: nikogo nie lżyć, unikać sporów, odznaczać się uprzejmością, okazywać każdemu człowiekowi wszelką łagodność”

Tak też zrobiliśmy i z wielką łagodnością, również w tonie głosu zaproszonego kapłana ks. Jana Ludwiczka, przeżyliśmy dzień naszych parafialnych Imienin. Ks. Jan wygłosił kazania odpustowe na pięciu Mszach, jedna z nich z pełną asystą ministrancką, była transmitowana on line i na każdej z nich modliliśmy się odpuszczenie nam i naszym Zmarłym kar za grzechy.