Przed laty na Odpust Opieki Świętego Józefa do Kalisza przybywały liczne pielgrzymki, a nasza liskowska była zaledwie jedną z wielu. Niestety, duch w narodzie słabnie, i okazuje się, że oprócz rowerowej grupy z Liskowa nikt inny nie udaje się tam w prawdziwej pielgrzymce, aby podziękować św. Józefowi za opiekę, jaką roztacza nie tylko nad Grodem nad Prosną, ale całą diecezją i Kościołem. Ale my się tym nie zrażamy, i w niedzielę 4 czerwca o godz 9.00 rano grupa dziewięcioosobowa wyruszyła w kierunku Kalisza. Nasza trasa wiodła tym razem przez Koźminek, Rożdżały, Skarszew i potem już prosto do Kalisza. Niestety wynikło pewne nieporozumienie i część osób czekała w Zakrzynie. Jednak jak powiedziano na początku, ostatecznie 9 osób dotarło do Kalisza po nieco ponad półtorej godziny pedałowania. Mieliśmy jeszcze czas na odpoczynek, kawę a także pamiątkowe zdjęcie z ks. prałatem Jackiem Plotą, kustoszem sanktuarium, który bardzo się ucieszył na nasz widok, bo jesteśmy ostatnią parafią, która kultywuje tradycję pielgrzymek.

Następnie uczestniczyliśmy w uroczystej Eucharystii sprawowanej przez Księdza Biskupa Edwarda.

Zanim wyruszyliśmy w drogę powrotną, spożyliśmy świetną zupę szczawiową, przeczekaliśmy rzęsisty deszcz i jeszcze zdążyliśmy wstąpić do Rynku na lody, żeby rowery zdążyły przeschnąć po deszczu. A potem w drogę. Tym razem obraliśmy szlak przez Dębe i Murowaniec. Nad wodą chcieliśmy się jeszcze trochę pomodlić, ale wyjątkowo natrętne insekty były tak dokuczliwe, że zdecydowaliśmy się ruszyć w dalszą drogę. Około 17.30 byliśmy ponownie w Liskowie, który przywitał nas kroplami deszczu. Najmłodsza uczestniczka Ola ma 11 lat, a najstarsza… też jest ciągle bardzo młoda!

Zapraszamy za rok![/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]