Categories: Aktualności, Galerie, Wydarzenie

Za jeden uśmiech w Mikorzynie i pod Krzyżem

Zgodnie z zapowiedzią, zeszłoroczne wycieczki “za dychę” zmieniły formułę na “uśmiech plus dowolna ofiara”.

Pierwszym naszym celem było sanktuarium św. Idziego w Mikorzynie. Najpierw ksiądz Jakub, który spędza tam wakacje, ale wcześniej posługiwał jako wikariusz, opowiedział nam pokrótce historię św. Idziego i sanktuarium. Następnie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej, którą ksiądz proboszcz ofiarował za nas wszystkich. Modliliśmy się też za tych, którzy bardzo pragną mieć potomstwo, ale jak dotychczas nie mają. Św. Idzi jest bardzo skuteczny w tych problemach. W homilii ksiądz proboszcz przypomniał, że tylko Bóg, tylko Jezus wyprowadza z każdej niewoli i daje prawdziwe szczęście, “kraj mlekiem i miodem płynący”.

Po Eucharystii miała miejsce część rekreacyjna: nad pobliskim jeziorkiem w ładnie przygotowanej strukturze spędziliśmy kilka godzin ciesząc się słońcem, wodą, plażą a także spożywając tradycyjne kiełbaski z grilla. A najbardziej cieszyliśmy się sobą nawzajem! Do tego stopnia, że niektórych trzeba było wrzucić do wody 😉  Po plażowaniu jeszcze tylko lody dla grzecznych dzieci (czyli dla wszystkich) i przejazd pod Górę Krzyża.

Pieszo miliśmy do pokonania nieco mniej niż kilometr, ale niektórzy i tak woleli podjechać na… wielbłądzie! Prawda Huberciku? Jednakże wszystkim udało się dotrzeć na szczyt i tam pod Krzyżem Jubileuszowym pomodliliśmy się koronką do Bożego Miłosierdzia. Modliliśmy się tak pięknie, że ponownie wyszło słońce, a dzwon zaczął bić sam z siebie… Niektórzy twierdzą, że on tak codziennie o 15.00, ale my się na to nie nabieramy: dzwon po prostu włączył się w naszą modlitwę. Spacerkiem zeszliśmy później do autokaru nawiedzając jeszcze Dom Rekolekcyjny im. św Jana Pawła II prowadzony przez znanego nam z rekolekcji ks. Marcina. Najbardziej nawiedziliśmy toalety, ale kto chciał mógł też pomodlić się w kaplicy.

W drodze powrotnej nie zabrakło śpiewów uwielbienia a także tradycyjnego “kwadransa debilnego”. Przez cały dzień mieliśmy piękną pogodę, podczas gdy w Liskowie lało… Czyżby więc do nas odnosiły się słowa piosenki:
“Słońce niech wschodzi tam gdzie ty,
słońce niech wschodzi tam gdzie ty!
Ktoś przez ciebie drogę znajdzie poprzez ciemne mgły,
słońce niech wschodzi tam gdzie ty!”?