Categories: Aktualności, Galerie, Ludzie, Wydarzenie

Pożegnanie s. Marzeny

W środę na Mszy św. o godz. 18:00 mieliśmy okazję po raz kolejny podziękować siostrze Marzenie za jej wspaniałą pracę.

Pracę na rzecz dzieci, zgodnie z duchowym testamentem założyciela zgromadzenia sióstr Służebniczek, bł. Edmunda Bojanowskiego, ale nie tylko na rzecz dzieci, ale i całej wspólnoty. 

Niestety, tym razem okazją stało się pożegnanie siostry, która odchodzi po trzech latach posługi katechetycznej w Szkole Podstawowej w Liskowie i w naszej parafii.

Nie po raz pierwszy żegnaliśmy siostrę Marzenę podczas jej pobytu w Liskowie, ale tym razem wygląda na to, że siostra rzeczywiście odchodzi. Co nie znaczy, że jeszcze kiedyś do Liskowa nie wróci i bardzo się o to modlimy, aby nie było to związane z emeryturą, ale znacznie wcześniej. W każdym razie faktem jest, że siostra Marzena w duchu posłuszeństwa, będzie teraz pracować w innej placówce, gdzie na pewno ją odwiedzimy. A co można powiedzieć teraz? Wszystkie pożegnanie są trudne, a zwłaszcza kiedy trzeba rozstać się z tymi, których pokochaliśmy.

Siostra Marzena odznacza się pogodą ducha, ofiarnością i ogromną pracowitością. Zawsze radosna i uśmiechnięta i za to nade wszystko ukochały Ją dzieci, które bardzo serdecznie i gorąco pożegnały siostrę. Oprócz wierszy i kwiatów, była również specjalnie przygotowana piosenka “I wystarczył ci ten habit ubogi” odśpiewana przez naszą scholkę dziecięcą, która – chyba można tak powiedzieć – była oczkiem w głowie siostry Marzeny. Podziękowania złożyli również kapłani, ministranci i przedstawiciele parafian.

Jak bardzo wszyscy przyzwyczailiśmy się do siostry Marzeny świadczy fakt, że na jej cześć zostało wydane przyjęcie w sali GOK-u, bo siostra Marzena zostawia dobre wspomnienia i wdzięczną pamięć nie tylko w instytucjach kościelnych. Wszyscy chcieli siostrę wyściskać, niektórzy nawet za bardzo ;).

Mamusie dzieci, które zamówiły tort pożegnalny wykazały się jednak czymś, co w Kościele nazywamy „sensus Ecclesiae” czyli „zmysłem Kościoła”. Oznacza on między innymi, że nie myślimy tylko o naszym „poletku”, ale rozumiemy potrzeby całego Kościoła. I choć bardzo byśmy chcieli, aby siostra Marzena została z nami, rozumiemy, że gdzie indziej też będzie potrzebna, a powołanie zakonne polega również na posłuszeństwie. Świadczył o tym piękny napis na torcie: „Nie Wy wybieracie sobie Zgromadzenie i siostry z którymi macie żyć, ale wybrał je dla Was sam Pan Bóg. Dziękujemy”.

Siostro Marzeno, dziękujemy i do zobaczenia!