Categories: Aktualności, Galerie, Wydarzenie

Pielgrzymka do Ziemi Świętej – dzień 4

Od trzech dni mieszkamy w Nazrecie, ale dopiero dzisiaj wybieramy się tam, gdzie się wszystko zaczęło.

Chodzi oczywiście o Bazylikę Zwiastowania w Nazarecie. Dwupoziomowa świątynia obudowuje Grotę Zwiastowania, w której Maryja miała otrzymać od archanioła cudowną wieść o poczęciu Jezusa.
Sanktuarium przedstawia się doprawdy imponująco. Zbudowane z jasnego kamienia, ozdobione złotymi mozaikami i otoczone łacińskimi inskrypcjami zaczerpniętymi z Łukaszowego opowiadania o zwiastowaniu, zachęca do głębokiej refleksji nad tajemnicą dziewiczego poczęcia i wcielenia Syna Bożego. Kopuła bazyliki przybiera kształt odwróconej lilii. Na placu przykościelnym widnieją wizerunki znanych obrazów maryjnych.
Jest wśród nich wizerunek częstochowski, a w innym miejscu – Matki Bożej Kozielskiej. O Polsce przypomina także obraz Mieszka I z Dąbrówką oraz wizerunek biskupa Jordana.
Już samo wejście do bazyliki zachwyca. Na fasadzie bazyliki widnieją łacińskie fragmenty ewangelicznego opowiadania o zwiastowaniu. Wewnątrz górnego kościoła imponująco przedstawia się mozaika na ścianach prezbiterium. Przedstawia ona Kościół jako jeden, święty, powszechny i apostolski. Kościół dolny Bazyliki Zwiastowania zbudowany został na fundamentach kościoła krzyżowców i mierzy 44 m długości i 27 m szerokości. Przykryty został gwiaździstym sklepieniem i kopułą. W kolejnych trzech absydach zobrazowano sceny zwiastowania i ukrzyżowania oraz postacie Joachima i Anny. Kościół obudowuje skalną Grotę Zwiastowania, która stanowić miała dom Maryi. Dom wybudowano na sposób nabatejski: do naturalnej groty dobudowano kamienne ściany. Są tu jeszcze pozostałości judeochrześcijańskiej i bizantyjskiej budowli.

Oczywiście prowadzeni przez ks. Krzysztofa poznaliśmy wszystkie istotne fakty z historii ale także teologiczne znaczenie przedstawień i obrazów. Właśnie w tej świątyni sprawowaliśmy Eucharystię, a po niej jeszcze przez jakiś czas podziwialiśmy mozaiki na zewnątrz probując zrozumieć, dlaczego dane nacje tak, a nie inaczej wyobrażaja sobie i czczą Matkę Bożą.

Kolejnym miejscem do którego się udaliśmy, bardzo blisko był kściół św. Józefa. Budynek jest mało widoczny, bo ogranicza go wysoki płot, a na dodatek przed kościołem rośnie olbrzymi fikus. Według tradycji w tym miejscu prawdopodobnie znajdował się dom Św Józefa oraz jego warsztat ciesielski. To miejsce uważane jest za dom Świętej Rodziny i miejsce gdzie spędził pierwsze lata swojego życia Jezus. Pierwsze wzmianki o kościele w tym miejscu pojawiają się już w drugiej połowie VII wieku. W XVII wieku franciszkanie zakupili teren gdzie znajdowała się Bazylika Zwiastowania Pańskiego, a dopiero w 1754 roku dokupili teren na północ od bazyliki, gdzie obecnie mieści się kościół św Józefa. W wyniku badań archeologicznych ustalono, że w I wieku tym miejscu znajdował się dom mieszkalny, były zbiorniki na zborze, cysterny i podziemne groty, a w późniejszym czasie w tym miejscu znajdował się kościół z czasów średniowiecza. Odkryto też pozostałości mozaiki z czasów bizantyjskich. Dopiero w 1914 roku został wybudowany kościół, który oczywiście musiliśmy nawiedzić, zwłaszcza my z Diecezji Kaliskiej w Nadzwyczajnym Roku Jubileuszowym.

Drugą część dzisiajszego dnia spędzliśmy w Kanie Galilejskiej i chyba nikomu nie trzeba mówić z czego znana jest ta miejscowość. Nie! Nie z wina 😉 Wino mają akurat nienajlepsze. Oprócz tego, że jest to miejscowość rodzinna św. Bartłomieja Apostoła, to oczywiście chodzi o słynne wesele. Udajemy się więc wąską uliczką pod górę do Sanktuarium Pierwszego Cudu Jezusa, którym opiekują się franciszkanie z Kustodii Ziemi Świętej. Kościół został zbudowany w 1879 roku na miejscu kościoła z VI wieku. W kościele miała miejsce mała ceremonia, na którą czekały zwłaszcza pary małżeńskie z naszej grupy, jako że spodiewały się odnowienia przysiągi małżeńskie. Jednak ku zaskoczeniu wszystkich ks. Krzysztof najpierw zaprosił… wszystkich do odnowienia przysięgi wierności swoim powołaniom życiowym. A potem oczywiście przyszedł czas i na pary. Ale to już sobie zobaczcie na zdjęciach.